Paradontoza – objawy, przyczyny, leczenie.

Paradontoza

Przewlekłe stany zapalne w jamie ustnej i krwawienie dziąseł, to oprócz próchnicy, najczęstsze dolegliwości, z jakimi pacjenci zgłaszają się do lekarzy dentystów. Co trzeci Polak ma poważne problemy z dziąsłami, które nieleczone mogą prowadzić nawet do utraty zębów.
Paradontoza to choroba przewlekła, u której podłoża leży stan zapalny przyzębia. Jej konsekwencje bywają bardzo poważne, nie lekceważmy więc żadnych niepokojących objawów. Wczesne rozpoznanie i wdrożenie leczenia daje ogromne szanse na uratowanie zębów.

Przyczyny paradontozy

Głównymi przyczynami tej choroby są długo nieleczone infekcje w jamie ustnej (próchnica zębów) oraz zalegająca płytka nazębna.
Najczęściej występującą przyczyną przewlekłych infekcji bakteryjnych w jamie ustnej jest niestety nieodpowiednia higiena. Aż 70% Polaków deklaruje, że dbają o zęby wyłącznie przy pomocy tradycyjnej manualnej szczoteczki. Aby skutecznie usunąć płytkę bakteryjną, nie wystarczy samo szczotkowanie zębów. Konieczne jest również codzienne używanie nitki do zębów i antybakteryjnych płynów do płukania jamy ustnej.
Próchnicy zębów i stanom zapalnym dziąseł sprzyja także nieodpowiednia dieta, oparta na produktach wysoko przetworzonych, bogata w cukier, kwasy i napoje gazowane, a uboga w owoce, warzywa, białko i wapń.
Osobną grupę pacjentów narażonych na paradontozę stanowią osoby z obniżoną odpornością organizmu na przykład po przeszczepach oraz z wrodzonymi i nabytymi deficytami odporności. Tacy pacjenci powinni szczególnie dbać o higienę i raz na trzy miesiące kontrolować stan swoich zębów i dziąseł u stomatologa.
W powstawianiu paradontozy mają również znaczenie uwarunkowania genetyczne.

Objawy

Paradontoza to choroby, która rozwija się powoli i zanim zacznie dawać bardzo dokuczliwe objawy, może minąć nawet kilka lat. W jej początkowym stadium pojawiają się takie symptomy jak krwawienie dziąseł podczas szczotkowania zębów, przewlekły nieprzyjemny zapach z ust, czy nadwrażliwość zębów i dziąseł na dotyk.
Kolejny etap choroby to wyraźna zmiana wyglądu i koloru dziąseł, która może pojawić się w jednym miejscu lub w całej jamie ustnej. Dla pacjentów z paradontozą charakterystyczna jest tak zwana recesja zębowa, czyli odsłonięcie szyjek zębowych prowadzące do odsłonięcia korzeni zębów. Bardzo często pojawia się także uporczywy ból oraz opuchnięcie dziąseł.

Leczenie

Podstawą w leczeniu paradontozy jest usunięcie zalegającej w postaci kamienia płytki nazębnej, wyleczenie próchnicy i bardzo skrupulatna pielęgnacja na co dzień. W zależności od stopnia zaawansowania choroby dentysta wdraża nieco inne postępowanie lecznicze. Czasami konieczna jest antybiotykoterapia, aby pozbyć się chorobotwórczych bakterii zalegających w kieszonkach dziąsłowych. W przypadku zaawansowanych zmian dobre efekty przynosi laseroterapia laserem biostymulującym, który leczy stany zapalne dziąseł i wspomaga ich naturalne procesu regeneracyjne. Niekiedy dla ratowania zębów konieczne jest również wykonanie specjalistycznych zabiegów periodontologicznych takich jak odwarstwienie błony śluzowej od okostnej, mosty, korony, a także uzupełnienia ubytków kostnych.
W początkowych stadiach paradontozy bardzo skuteczne są też naturalne sposoby leczenia. Warto spróbować płukanek ziołowych z rumianku, szałwii lub dziurawca oraz naturalny goździkowy olejek eteryczny. Badania dowiodły, że u przypadku osób dotkniętych paradontozą dobre efekty przynosi suplementacja wapnia oraz enzymu Q10.
Nie lekceważmy żadnych niepokojących zmian w jamie ustnej. Pamiętajmy, że nieleczona paradontoza nie tylko prowadzi do utraty zębów, ale jest groźna dla naszego zdrowia i życia, ponieważ zakażona jama ustna jest ogniskiem bakteryjnym, z którego chorobotwórcze drobnoustroje mogą zostać posiane na cały organizm i prowadzić do takich powikłań jak na przykład zapalenie nerek czy zapalenie mięśnia sercowego. Ponadto, pomimo iż implantologia jest szansą dla osób, które utraciły zęby, to nie zawsze mogą z niej skorzystać pacjenci chorujący na paradontozę. Często w wyniku tej choroby dochodzi bowiem do zbyt dużego zaniku tkanki kostnej, aby możliwe było przeprowadzenie implantacji.